wtorek, 23 sierpnia 2016

Kisiel - początek.

23 kwietnia, w Światowy Dzień Książki (jakżeby inaczej...), zobaczyłam dwie kreski na teście.


NzM był wtedy u kanarków, więc zanim do niego dotarłam zdążyłam się poryczeć i zasmarkać, więc kiedy tylko mnie zobaczył - praktycznie nie musiałam nic mówić. :)

A dzisiaj, cztery miesiące później, Jagnię zostało obejrzane i wymierzone. A kiedy staliśmy w poczekalni (miałam się przespacerować i wrócić, żeby Jagnię było łaskawe pokazać buźkę, a nie tylko zadek ;) ), to w radiu usłyszeliśmy to:



Bo dlaczego nie. :)
Za niedługo wrócę do trybu: boję się, co będzie. Ale dzisiaj mam kisiel zamiast mózgu. ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz