niedziela, 14 grudnia 2014

Kiedy Księżniczka się nudzi...

Znowu będzie o Esme, ponieważ przygotowywałam dzisiaj zdjęcia do wysłania dla G. i pomyślałam sobie, że to jest też dobra okazja, żeby wymieść pajęczyny z Pasionkowa. ;)
Ostatnio moje gardło znowu zrobiło mi niespodziankę i zapewniło mi liczne rozrywki przez prawie dwa tygodnie... Nienawidzę być chora.
Mój najmłodszy (i największy) kot w piątek stwierdził, że rozgrzebie żwirek w jednej z kuwet tak, żeby po nasikaniu zrobiło się błotko i dało się robić takie fajne pieczątki! Wyszło fantastycznie! Na wykładzinie w przedpokoju trochę mało było widać, ale za to jak pięknie na panelach! Wykazałam się kompletnym niezrozumieniem sztuki współczesnej.
Nie dość, że musiałam poodkurzać i wymyć podłogi w całym domu (sprzątanie przerywane atakami kaszlu), to jeszcze NzM i M. zamiast wykazać się odrobiną współczucia napisali mi, że: mycie podłóg było na dzisiaj (wtedy) zaplanowane i widocznie nie dostałam memo (NzM) oraz że jeśli nie rozumiem sztuki, to nie znaczy, że nie powinnam z nią obcować (M.). NzT nie napisała nic, ale jestem przekonana, że głęboko mi współczuła. Padre powiedział (tak, jemu też się poskarżyłam), że to mu wygląda na spisek i koniecznie muszę znaleźć prowodyra. :D
Kiedy jednak usiadłam na chwilę, żeby zjeść śniadnie (dwie kromki i kawałek piernika), żeby mieć siłę na sprzątanie, mój najmniejszy kot BARDZO się nudził i:
- obgryzał stare, uschnięte pędy aloesa,
- dwa razy wlazł mi do talerza i usiłował zrzucić kubek z herbatą (złapałam),
- wylizał talerz po pierniku,
- usiłował obgryźć kabel z ładowarki (odebrałam),
- straszył Syjama (przegoniłam),
- wlazł do doniczki i wykopał ziemię (wyjęłam - kota z doniczki),
- wrzucił myszkę pod szafę i wrzeszczał, że się zgubiła (nie reagowałam),
- zrzucił pojemnik z parapetu w kuchni, bo przeszkadzał w obserwacjach ornitologicznych (nawet nie mrugnęłam).
Kiedy kończyłam sprzątać było już ciemno i NzM zdążył wrócić z Czeladzi (OMP)...
Bieżące zdjęcia Esme (sesja robiona dzisiaj, o poranku).
Ofutrzyła nam się Dziewuszka, prawda? :)









Sesję obserwowały:
Biisława Szylkretowa


Lady Amber Trójkolorowa


oraz Baronowa Pierożek